BAJKI? ANALIZA OD ZARAZ? O CO CHODZI?

wtorek, 30 września 2014

Przyjaciele z krwawej doliny!

Cześć!

Jak kiedyś wspominałam, nie wszystkie bajki są takie wyśnione, wymarzone, mają piękne zakończenia, a dobro zawsze zwycięża nad złem. Pokażę dzisiaj coś dość kontrowersyjnego, co raczej nie nadaje się do młodej publiczności, a oglądać je mogą wyłącznie widzowie o mocnych nerwach!

O co mi chodzi?


Cóż za słodkie, uśmiechnięte stworki! Wszyscy, którzy nie wiedzą co to za serial myślą sobie: "To pewnie jakaś umoralniająca, edukacyjna bajeczka dla dzieci, która leci na tych wszystkich kanał dla młodszych widzów typu: Mini Mini itd."

Nic bardziej mylnego!! Co kryje się pod niewinną nazwą: Happy Tree Friends?



Happy Tree Friends - według naszej ukochanej internetowej encyklopedii to seria brutalnych filmów animowanych. Cóż.. Jest to znany na całym świecie serial animowany opowiadający o grupie wesołych, szczęśliwych zwierzątek mieszkających w lesie. ABSOLUTNIE nie jest to bajka przeznaczona dla dzieci, gdyż każdy z odcinków kończy się tragiczną, szokującą i bardzo krwawą śmiercią praktycznie każdego z występujących bohaterów. Innymi słowy: opowiastki dla miłośników prawdziwie czarnego humoru. 
Serial przeznaczony dla osób powyżej 18 roku życia robi wielką furorę w telewizji (MTV), internecie (mnóstwo odcinków można obejrzeć na youtube) i zyskał sobie sławę milionów fanów na całym świecie! W Polsce występuję pod tytułem: "Przyjaciele z zielonego lasu".

Warto się zastanowić, dlaczego bajka posiadająca w sobie tyle brutalności, głupoty i złego wpływu (może rodzić dziwne pomysły w głowach dzieciaków) stała się tak sławną i oglądaną na całym świecie?


WSZYSTKIE FILMIKI NIE PRZEWIDZIANE DLA OSÓB O SŁABYCH NERWACH I NIECHĘCI DO KRWI!


Kto zobaczył ten wie, że obraz świata przedstawiony w bajce jest bardzo pesymistyczny, brutalny, krwawy, a wręcz można rzecz, że przerażający. Po co serial w ogóle powstał?

Serial stworzony przez Kenna Navarro, Aubrey Ankurm oraz Rhode Montijo, pojawił się na początku tylko w Internecie, ale że kreskówki odniosły tak dużo sukces, w roku 2006 "Happy Tree Friends" zawitało na ekranach telewizorów jako mega hit.
Myślę, że jest wart polecenia każdemu człowiekowi zmęczonemu przesytem w telewizji rozkosznych stworków, które zawsze ze wszystkiego się cieszę a koniec ich przygód jest zawsze taki idealny.

Całą produkcję śmiało można nazwać "monopolem" filmowej groteski, czyli nic innego jak przejaskrawienie karykaturalnych, satyrycznych, niekiedy wręcz absurdalnych fragmentów interpretowanego tematu, nie zrywając kontaktu z rzeczywistością. Łączy ze sobą komizm i tragizm i jak widzimy serial bardzo dobrze to odzwierciedla.

Trochę poszperałam w Internecie i znalazłam kilka komentarzy dotyczących naszych "Zwierzaczków z zielonej doliny" i jeden bardzo rzucił mi się w oczy:

"HAPPY TREE FRIENDS potrafią człowieka rozbawić do łez. Główną siłą przebicia kreskówki jest obrzydliwy do granic niemożliwości momentami obrzydliwy humor (czytaj - czerwona farba leje się po ekranie pełnymi wiadrami). Z tego też powodu nie jest to "rozrywka" dla każdego.
Osobiście traktuję TREE FRIENDS jako kompletne odmóżdżenie i chyba tak należy do tego czegoś podchodzić. Chwila rozrywki i nic ponadto.
Swoją drogą twórcy kreskówki musieli być w dzieciństwie karmieni z procy albo budzeni prądem żeby stworzyć coś TAKIEGO..." 


lub:

"ta kreskowka jest zarabista! smieszne scenki i co fajne nie ma happyendu ;-)"


Jak wszyscy zdążyli zauważyć, ludziom coraz mniej podobają się słodkie, idealne zakończenia a coraz bardziej fascynuje brutalność, krew i głupota, tak zwane "odmóżdżenie". Nie ma się co oszukiwać - wszyscy odchodzimy od monotonności, tego samego i chcemy zobaczyć coś nowego, niepowtarzalnego i jednocześnie fascynującego, bo w sumie coś co jest kontrowersyjne, dziwne, straszne, a nawet zakazane (!) - potrafi przyciągnąć tłumy widowni.

Czy serial nadaję się do recenzji czy zdobycia jakiejkolwiek nagrody? Trudno ocenić, gdyż jest baaaardzo specyficzny, no i niestety: bezsensowny! Nie ma w nim żadnych edukacyjnych, moralnych wartości, a jedynie hektolitry krwi i pokazanie jak łatwo można zrobić sobie krzywdę i praktycznie przez przypadek się zabić...

Jednak ROZRYWKA nieprzeciętna! No i strzał w dziesiątkę dla reżyserów, którzy z jednej strony mieli świetny pomysł, aby pokazać ogromny kontrast w przedstawieniu postaci i świata (przesłodkie, kolorowe zwierzątka zmieniające się w przerażające, zmasakrowane trupy);być może chcieli także pokazać dystans wobec przerażającej nas wszystkich śmierci. Jednakże Ci faceci mieli nieprzeciętną wyobraźnię do tworzenia takich niesmacznych i brutalnych historii... Spoglądając na to z dwóch stron, człowiek staje się strasznie rozdarty i zastanawia się: Co ludźmi kierowało tworząc takie a nie inne filmy, seriale, obrazy, powieści i tak dalej i tak dalej. 

Dodatkowo, aby przybliżyć niektórym całą historie przygód "uroczych" stworków przedstawiam od przede wszystkim głównych bohaterów (aby Was nie zanudzić) krótką jakże zabawną i ironiczną charakterystykę rodem z Nonospedii:

§  Nutty (Czubek) – chora psychicznie zielona wiewiórka uzależniona od łakoci i debilizmu. Ginie w pogoni za cukierkami, na przykład topiąc się w jeziorze, zaplątując w drut kolczasty tylko po to aby polizać językiem lizaka.
§  Flippy ("Odwrócony") milutki miś amerykański (pistacjowy), doskonały wojskowy. Biedaczek jest chory na zespół pourazowy, gdyż wojna, w której uczestniczył (prawdopodobnie), była tak wielką rzeźnią, że tylko on przeżył. Flippy ma dwa oblicza – Dobre i Złe. Dobre przejawia się przyjaźnią porównywalną do głupoty Nutty'ego. Zła (Fliqpy - "q ma symbolizować odwrócone p) natomiast następuje po czymś, co wprawia go w szał wojenny (krew czy plama ketchupu ją przypominająca itd.) tak potworny, że udupia inne biedne zwierzątka w najgorszy możliwy sposób. Czasem tylko Flaky jest w stanie uciec przed jego kill frenzy, i (naturalnie...) oprócz Buddhist Monkey, tylko 2 postaci jeszcze nie zabił – Cro-Marmota i Splendida. Ma rangę sierżanta (wg. odznaczeń brytyjskich, chociaż jest weteranem amerykańskim).
§  Sniffles (Nosek) – słodki błękitny mrówkojad, typowy kujon i nerd. Potrafi stworzyć np. machinę czasu, ale nie przeszkadza mu to ginąć przy korzystaniu z wieży hi-fi lub sprzętu nagłaśniającego. Równie często traci życie ze względu na zatargi z Mamą Mrówką i jej uroczymi dzieciaczkami, które jakoś nigdy nie mają ochoty zostać jego obiadem. Najczęściej odwala kitę w wypadkach.
§  Flaky (łup-Jeżyk) – czerwony jeżozwierz, samiczka (choć nie wszyscy się z tym zgadzają i na forach HTF czy komentarzach pod filmikami każda dyskusja sprowadzi się do udowadniania, czy Flaky jest chłopczykiem czy dziewczynką – jest to specyficzne prawo Godwina, które w oryginale sprowadza każdą dyskusję do Hitlera), cierpi na łupież. Jest bardzo strachliwa i nieśmiała, jej kolce czasami uśmiercają inne zwierzątka. Ma alergię na orzechy arachidowe. Jako jedyna postać jest w stanie czasem uciec przed Flippy'm. Ginie zasadniczo rzadko, ale jeżeli, to tylko w wypadku, nieuwagi innych, i naturalnie próby ucieczki przed Flippym.
§  Lifty i Shifty (Włamek i Ściemek) – szopy pracze, skorumpowani złodzieje, oszuści i kryminaliści. Giną najczęściej przez własną chciwość, bo co by nie ukradli, to im zawsze mało.

§  The Mole (Kret. Krecik, co tu robisz, brachu?!) – ślepy, różowy kret z laską w fioletowym swetrze; zabija innych z przyczyny nagłych odruchów i swej ślepoty. Mimo, iż jest ślepy, pracuje na wszystkich stanowiskach, przy których potrzebny jest wzrok. Ponadto prowadzi samochód (stając na czerwonym), zapala zapałkę w ciemnościach albo czyta książkę przed snem. W jednym odcinku wyszła na jaw jego orientacja dzięki randce z Lumpym. Ginie rzadko, zwykle przez głupotę innych.

Na sam koniec przedstawiam jeden z najulubieńszo-najgroszych (paradoksalnie ujmując) odcinków, który ostatnio przesłał mi pewien kolega ze studiów, którego bardzo serdecznie pozdrawiam! Nie można powiedzieć, że jeden z najgorszych odcinków, gdyż wszystkie są tak samo paskudne pod względem estetycznym, ale z pewnością zapadający w pamięć na dosyć długo. Może nawet swego rodzaju przestroga i zwrócenie uwagi na MYŚLENIE:




Trudno mi jest wypowiedzieć konkretnego zdania na temat tych krótkometrażowych kreskówek, ale muszę się przyznać (nawet jeśli będzie to świadczyć o moim dziwactwie), że oglądam je od czasów gimnazjum,a nawet wcześniej i mimo dużego obrzydzenia zawsze stanowiły dla mnie jakąś rozrywkę przed snem, na szczęście nie za dużą Chciałam je przeanalizować ze względu na ich wielką oryginalność, specyficzność no i niecodzienność - raczej nikt nie puści jej na głównych polskich stacjach w czasie świąt dla dzieciaczków.

Jakie jest Wasze zdanie o "Happy Tree Friends" ? Piszcie komentarze i oceniajcie!

WSZYSTKIM PRAGNĘ ŻYCZYĆ RODZINNYCH, DUCHOWYCH I PRZEJEDZONYCH ŚWIĄT :) 

RADA: Nie oglądać kilkunastu odcinków na raz w jeden dzień, gdyż to może się nieciekawe skończyć dla każdego z nas! W sumie jestem ciekawa na ile jeszcze niekonwencjonalnych pomysłów będzie stać reżyserów i ile serii wyprodukują?

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
W związku z tematem przypomniała się jedna sympatyczna piosenka w stylu dzisiejszego postu, która w przeciwieństwie do Happy Tree Friends ma morał i uwaga: działa na społeczeństwo!!!

Na wspaniały dzień, a także noc:


POZDRAWIAM!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz